Odpowiedzialność cywilna rowerzysty

Zazwyczaj sprawcami kolizji i wypadków drogowych są kierowcy samochodów osobowych lub ciężarowych, posiadający obowiązkowe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej pojazdów mechanicznych, w ramach którego to ubezpieczenia każdy poszkodowany może dochodzić odszkodowania lub zadośćuczynienia za doznaną przez niego szkodę. Co jednak gdy sprawcą wypadku okazuje się rowerzysta? Jak dochodzić naprawy doznanej przez nas szkody? A także, czy istnieje możliwość zabezpieczenia się przed roszczeniami osób poszkodowanych, jeśli to my jesteśmy sprawcami kolizji?

Rowerzysta będący sprawcą kolizji ponosi pełną odpowiedzialność za szkodę wywołaną swoim działaniem co oznacza, że jeśli posiada polisę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, wtedy należy nasze roszczenia skierować bezpośrednio do ubezpieczyciela, z którym zawarta została polisa ubezpieczenia OC. Jeśli natomiast rowerzysta nie posiada ubezpieczenia OC, co jest powszechnym zjawiskiem, bowiem rowerzyści w przeciwieństwie do właścicieli pojazdów mechanicznych nie mają obowiązku zawierania polisy ubezpieczenia OC, wtedy nasze roszczenia należy skierować bezpośrednio do rowerzysty, który odpowiada na zasadzie art. 415 k.c. (zasada winy). Dyspozycja powyższego przepisu, wraz z przepisami ogólnymi normującymi odpowiedzialność odszkodowawczą (tj. art. 361-363 k.c.) oraz tymi dotyczącymi poszczególnych roszczeń w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia (art. 444 i nast. k.c.) umożliwia poszkodowanemu dochodzenie od sprawcy wypadku- rowerzysty zarówno odszkodowania za doznaną szkodę majątkową np. uszkodzenie pojazdu, jak i zadośćuczynienia za doznaną szkodę niemajątkową, czyli uszczerbek na zdrowiu. Jeżeli nie ma żadnych okoliczności wyłączających winę bądź bezprawność (np. stan wyższej konieczności, niepoczytalność) rowerzysta odpowiada za szkodę w pełnym zakresie co oznacza, że oprócz wypłaty odszkodowania lub zadośćuczynienia można się od niego domagać odszkodowania np. za poniesione koszty leczenia i rehabilitacji, czy utracony dochód wynikający z konieczności przebywania na zwolnieniu lekarskim lub inne dodatkowe koszty, które stały się naturalnym następstwem wypadku, w którym zostaliśmy poszkodowani. W ostatecznym rozrachunku może się zatem okazać, że kwota dochodzona przez nas od rowerzysty osiągnie wysokość rzędu kilku lub kilkunastu tysięcy złotych.

Patrząc na tę sytuację z perspektywy rowerzysty, czy można zatem zabezpieczyć się przed koniecznością naprawy wyrządzonej przez nas szkody i zapłaty odszkodowania lub zadośćuczynienia?

Niestety nie można z wyprzedzeniem zwolnić się z odpowiedzialności za skutki naszego działania lub zaniechania. Można natomiast podjąć kroki celem uzyskania ochrony ubezpieczeniowej poprzez zawarcie umowy odpowiedzialności cywilnej, która zabezpieczałaby nasze interesy w tym zakresie, szczególnie gdy często poruszamy się rowerem po drogach publicznych. Wtedy to wszelkie roszczenia odszkodowawcze kierowane są przez osoby, którym wyrządziliśmy szkodę bezpośrednio do ubezpieczyciela, z którym zawarliśmy polisę ubezpieczeniową, my natomiast możemy uniknąć konieczności zapłaty z własnej kieszeni dużej wysokości odszkodowania. W każdym jednak przypadku przed podpisaniem umowy niezbędna jest dokładna analiza treści polisy, a przede wszystkim ogólnych warunków ubezpieczenia, które są integralną częścią każdej umowy zawieranej z zakładem ubezpieczeń. Należy bardzo uważnie przyjrzeć się ograniczeniom odpowiedzialności ubezpieczyciela bądź całkowitemu wyłączeniu tej odpowiedzialności, zasadom ustalania i wypłaty świadczeń na rzecz poszkodowanego, jak również obowiązkom, które umowa nakłada na ubezpieczonego rowerzystę.

aplikantka radcowska Magdalena Łakoma